autor:
,
polub nas na Facebook:
udostępnij:

Rodzice maluchów często skarżą mi się, że ich dzieci jadłyby w kółko tylko słodycze. Często na domiar złego nie jedzą obiadów, albo nie lubią warzyw. Wybiórczość pokarmowa może mieć wiele poważnych przyczyn, nad którymi trzeba się pochylić. Natomiast bardzo często te słodycze to problem? rodziców, nie dzieci. Da się z nim poradzić stosując kilka prostych zasad.

Chodzi o regulację spożywania posiłków i pracę nad poprawą nawyków. Nie mówię, że jest to łatwe – bo wymaga czasu, wyrozumiałości i przede wszystkim pracy całej rodziny, a nie samego tylko dziecka.

Słodki smak szczęścia

Czemu dzieci tak lubią słodkości? Miłość do smaku słodkiego ludzie mają we krwi. Słodkie są wody płodowe, które łyka dziecko już w brzuchu mamy, słodkie jest mleko matki, które dziecko pije w pierwszym okresie swojego życia.  Słodkie są również owoce, które są pełne witamin i minerałów, świetnie nawadniają organizm i dostarczają łatwoprzyswajalnych węglowodanów, a do tego co najważniejsze nie posiadają substancji antyodżywczych. Nasz organizm odczytuje je więc jako bezpieczne i super odżywcze.

Gdy zaproponujemy dziecku wybór: słodka bułeczka czy brukselka, albo: słodki deserek mleczny czy kefir naturalny, to w większości przypadków dziecko wybierze tą słodką opcję. I nie ma co się na dziecko gniewać, patrzeć krzywo, komentować czy mu ten wybór wytykać.

Dlaczego dzieci miałyby nie wybierać słodyczy, jeśli stwarza im się taki wybór? Słodki jest przyjemny, kojarzy się nam z miłością, zaspokojeniem i szczęściem. Dzieci kochają słodki smak, a rodzice są od tego, żeby dać szansę dziecku zasmakować w innych smakach i wybierać zdrową słodycz.

Szafka na słodycze

Jeśli nie chcemy, żeby dzieci wybierały słodycze, to dlaczego dajemy im taki wybór? Jeśli dajemy dziecku ciastka z czekoladą tuż przed obiadem, to dajemy mu de facto wybór: „Chcesz zjeść ciastko z czekoladą czy obiad?” Bo dziecku się po prostu nie zmieści w brzuchu i ciastko i obiad.

Jeśli nie chcemy, żeby nasze dzieci wyjadały z szafek słodycze, to dlaczego w tych szafkach te słodycze w ogóle są? Czy dzieci same je kupują? Starsze dzieci owszem, ale maluchy same tego jeszcze nie zrobią. A to właśnie maluchy najbardziej chłoną to, co im przekazujemy i czego ich uczymy.

Wiem, nie zawsze się da, ale nie musimy przecież działać według zasady wszystko albo nic, bo słodycze to nie diabeł wcielony, jest i dla nich miejsce w zdrowej diecie.

Rozwiązanie

Jeśli Twoje dziecko je za dużo słodyczy, możesz skorzystać z kilku moich podpowiedzi:

  1. Nie kupuj słodyczy. Nie trzymaj ich w domu. Sam z nich zrezygnuj lub jeśli nie potrafisz albo nie chcesz, utrzymuj ilość słodkości w ryzach i dbaj o ich jakość. Kieruj się proporcjami: zdrowe posiłki główne pełne warzyw to podstawa diety i ich powinno być najwięcej, słodycze do dodatek i jemy je od czasu do czasu.
  2. Używaj zdrowszych zamienników cukru – najlepiej słodkich owoców świeżych (bananów, gruszek, moreli, brzoskwiń) lub suszonych (daktyli, rodzynek, moreli), w małych ilościach miodu, melasy i innych alternatyw dla białego cukru.
  3. Postaw na domowe słodycze: kuleczki rafaello z kaszy jaglanej i kokosa, muffinki słodzone bananami, kruche ciasteczka z orzechami, domowe ciasto z owocami sezonowymi, nutellę z ciecierzycy, domowe lody itp. Domowe słodycze, nawet jeśli posłodzisz je białym cukrem, mają go mniej niż kupne słodycze. Mają też zazwyczaj więcej błonnika i składników mineralnych oraz mniej szkodliwych tłuszczy trans, niż gotowce. Nie zawierają też sztucznych barwników, konserwantów i innych niepotrzebnych dodatków.
  4. Jeśli chcesz jeść słodycze i dawać je swojemu dziecku, staraj się, aby ich ilość była racjonalna a ich skład krótki i prosty. Możesz się kierować np. zasadą bez syropu glukozowo-fruktozowego, bez oleju palmowego. Te składniki zazwyczaj świadczą o niskiej jakości wyrobu. Jeśli dziecko spożywa normalne, wytrawne, w miarę zbilansowane posiłki, w których są warzywa, kasze, mięso, strączki, nabiał, to mała słodycz dobrej jakości w ciągu dnia mu nie zaszkodzi. Gorzej jeśli cały jego jadłospis opiera się na mlecznych kanapkach, słodkich płatkach śniadaniowych, deserkach mlecznych, bułeczkach, soczkach itp.

Wiem, że zarządzanie słodyczami w domu rodzinnym nie jest tematem łatwym.  Ale wiem też, że proporcje pomiędzy normalnym jedzeniem a słodyczami da się zdrowo wyważyć, jeśli się na prawdę tego chce.

Nie mówię, że jest to recepta na rozwiązanie każdego słodkiego problemu, ale z moich obserwacji wynika, że często to nie dziecko, a właśnie rodzice mają ze słodyczami problem – sami jedzą ich za dużo, zapełniają szafki słodyczami itd. Jeśli zauważymy słodki problem u nas samych lub u naszych dzieci – warto popracować nad nim wspólnie, rodzinnie.

© 2019 - 2024 Mentor Ubezpieczenia