W temacie żywienia dzieci wciąż pokutuje wiele mitów. Między innymi ten, że sok owocowy to świetny, zdrowy napój dla dzieci i mogą one go pić bez ograniczeń. Pogląd ten był lansowany jeszcze do całkiem niedawna. W sokach upatrywano świetnego źródła witamin oraz sposobu na łatwe i przyjemne dla dziecka uzupełnienie niedoborów dietetycznych.
Ile soku może wypić dziecko w ciągu dnia, a ile powinno?
Sącząc sok przez cały dzień dziecko jest w stanie wypić go naprawdę dużo. W mojej praktyce dietetyka dziecięcego, nie raz widziałam dzienniczek żywieniowy kilkuletniego malucha, który wypił litr (!) soku owocowego, rozłożony na kilka porcji w ciągu dnia.
Tymczasem maksymalne ilości spożycia soków, jakie rekomendują eksperci, są naprawdę małe. Zamieszczam je poniżej:
- Dzieci do 1 roku życia – takim maluchom nie należy podawać soków owocowych w ogóle,
- dzieci w wieku 1-3 lat – maksymalnie 120 ml soku dziennie,
- dzieci w wieku 4-6 lat – maksymalnie 180 ml soku dziennie,
- starsze dzieci i nastolatki – 240 ml soku dziennie.
Prawda, że mało? Dla porównania dodam, że mały soczek w kartoniku z przyczepioną słomką ma zazwyczaj pojemność 200 ml, a sok przecierany marchewkowo-owocowy w małej szklanej butelce ma około 300 ml. Tak więc zgodnie z rekomendacjami ekspertów - odpowiedni pod względem ilości dla dzieci szkolnych będzie raczej mały soczek w kartoniku, a nie ten w szklanej butelce, nie mówiąc już o butelkach o większej pojemności.
Przy czym rodzaj soku ma tu mniejsze znaczenie – ograniczenia dotyczą soków w ogóle, niezależnie od tego czy jest to zwykły sok pomarańczowy produkowany z zagęszczonego soku, czy sok wyciśnięty w domu z świeżych, organicznych owoców.
Dlaczego sugeruje się takie drastyczne ograniczenia?
Otóż ma to związek przede wszystkim epidemią nadwagi i otyłości wśród dzieci. Z roku na rok zwiększa się liczba maluchów ze zbyt wysoką masą ciała. Polskie dzieci są niestety pod tym względem w niechlubnej czołówce Europy!
W szklance soku zmieści się dużo więcej owoców (i cukru!), niż jesteśmy w stanie zjeść całych owoców przy jednym podejściu. Bardzo łatwo jest wypić jedną szklankę, potem drugą i trzecią. Dla dzieci i nastolatków - to zdecydowanie za dużo. Małym dzieciom sok wypełni żołądek i nie będą miały w nim potem miejsca na mleko i inne posiłki, które dostarczą im niezbędnych do wzrostu i rozwoju witamin i minerałów. Natomiast większe dzieci zmieszczą i sok i pozostałe posiłki, co łącznie może stanowić już zbyt dużą podaż cukrów prostych i kalorii.
Eksperci podkreślają, że wysokie spożycie soków może przyczyniać się też do:
- próchnicy
- niedożywienia jakościowego
- a nawet w skrajnych przypadkach wywoływać biegunki.
W mojej codziennej pracy z pacjentami w gabinecie często zauważam, że soki mogą nasilać pewne problemy z jedzeniem. Dotyczy to zarówno niejadków, jak i dzieci z nadmiarowymi kilogramami. U niejadków soki podawane między posiłkami sprawiają, że są nasycone i zupełnie nie mają apetytu, gdy przychodzi pora na obiad czy kolację. Z drugiej strony nadmiarowe kilogramy u dzieci bardzo często biorą się nie ze zbyt obfitego jedzenia, a właśnie z nadmiernego picia słodkich napojów, w tym soków. Te płynne kalorie jakoś częściej przechodzą niezauważone. Poza tym nasz organizm dużo gorzej radzi sobie z kaloriami w postaci płynnej niż w postaci posiłków stałych.
Zdrowe podejście
Warto więc pamiętać, że głównym napojem naszych dzieci i nas również powinna być woda. Soki nie powinny służyć zaspokajaniu pragnienia, a na pewno nie powinny zastępować wody. Powinniśmy traktować je raczej jako zamiennik jednej z porcji owoców, które spożywamy w ciągu dnia. Eksperci doradzają też, że soki powinny stanowić część posiłku lub przekąski, a nie być sączone przez cały dzień.
Podsumowując: Dziecko nie musi pić soku codziennie, ale możemy podać go jako urozmaicenie diety np. 2 x w tygodniu, lub 1x na 2 tygodnie zamiast jabłka, truskawek czy banana. Dziecko ma raczej jeść owoce i warzywa w najprostszej formie, bo takie są najbardziej wartościowe.
A latem sok owocowy można wlać do foremek na lody i zamrozić. I mamy zaliczoną porcję owoców, w jakże przyjemnej formie – lizaków lodowych!