Kiedy myślę o rodzinnych warsztatach twórczych mam na myśli wspólną, kreatywną zabawę w gronie domowników. Czym różni się ona od gry w planszówki czy zabawy w kalambury?
Co to takiego arteterapia?
Arteterapia to stosunkowo nowa dziedzina, która plasuje się gdzieś na pograniczu sztuki i terapii. Jej terapeutyczny charakter zawiera się w tym, że uczestnicy warsztatu opowiadają o sobie i swoich emocjach poprzez środki wyrazu artystycznego. Zaś grupowy charakter zajęć pozwala na wzbogacenie wglądu autora dzięki fantazjom, przeczuciom czy opiniom innych uczestników.
Dzięki temu możemy dowiedzieć się o sobie więcej niż gdy tylko autor ogląda swoją pracę/wytwór. W tej sytuacji edukacyjnej możemy uczyć się również akceptowania zdania innych na temat naszego wytworu, bez konieczności identyfikowania się z nim. Bowiem każdy wytwór (np. praca plastyczna) nosi cechy własne autora, jego sposób obrazowania, to jak przeżywa i doświadcza siebie, a także jak opowiada historie emocji, które towarzyszą mu w trakcie pracy.
Dlaczego uczenie się, nazywanie i przeżywanie emocji jest takie ważne. I co ma to wspólnego z arteterapią?
Arteterapia pokazuje dziecku, że jest ważne takie jakie jest. A to nie taka oczywista sytuacja w życiu malucha. Po okresie wczesnodziecięcym kiedy dziecku „wybaczamy” wszystko, bo jest małe, bo nie wie, nie rozumie, „wybaczamy” to, że się brudzi itd. wkracza ono w okres szkolny i okazuje się często, że na lekcjach powinien zachowywać się w określony sposób, podobnie na przyjęciu urodzinowym u cioci czy w relacjach z rówieśnikami.
Dziecko uczy się bardzo wcześnie, że dorośli, jego rodzeństwo i rówieśnicy, mają w stosunku do niego różne oczekiwania. Często próbując tym oczekiwaniom sprostać, gubi gdzieś siebie. Oczekuje wtedy, że to ktoś inny powie mu jak coś zrobić, jak jest dobrze. Rezygnuje w ten sposób ze swojego zdania, ze sprawstwa i poczucia wpływu. Może być tak, że dziecko buntuje się przeciwko tym oczekiwaniom lub ich unika. Jednak dzięki mądremu poprowadzeniu dziecka w sytuacji zabawy lub nauki możemy podnieść jego samoocenę. Możemy nauczyć dziecko podejmowania własnych decyzji i brania za nie odpowiedzialności. Możemy także rozwinąć kreatywność, czy pracować nad takimi aspektami jak cierpliwość czy wytrwałość.
Co z tymi emocjami ?
Dzięki emocjom uczymy się o swoich potrzebach i dowiadujemy się jak możemy te potrzeby realizować w relacjach z innymi osobami. Nie oczekujemy od małego dziecka świadomości tego czemu np. wybiera jakiś kolor ubrania. Ale już dziecko starsze będzie w stanie poszukać związku z tym jak się czuje, a jaki kolor czy kształt wybiera. Często to my rodzice musimy tego związku poszukać na początku i spytać czy może być tak, że ty w tej chwili czujesz smutek lub inną emocję?
Warto zacząć od tego, że każdy z nas przeżywa emocje niezależnie od wieku. Warto pomóc dziecku nazwać te emocje, które najczęściej przeżywamy. Można to zrobić za pomocą rysowania, malowania różnych scenek, w których dziecko może takiej sytuacji doświadczyć. Warto też zadawać pytania:
Co ty teraz czujesz❓
A jakie to jest❓
Jak to sobie wyobrażasz❓
Nie może zabraknąć wtedy dobrego humoru i akceptacji, gdyż okazać się może, że nasze dzieci również w dziedzinie fantazjowania i wyobrażania sobie nie mają sobie równych.
Jak wprowadzić takie rodzinne zabawy w życie domowe?
Warto zacząć już z małymi dziećmi. Planując edukacyjne zabawy dobrze jest pomyśleć jakie cele chcemy osiągnąć, jakie umiejętności wprowadzić, jak ćwiczyć. Wspólne zabawy są nieocenionym sposobem budowania więzi i zaufania dzieci do rodziców. Zaś rodzice dzięki nim mogą lepiej poznać własne dzieci.
Rodzic, który proponuje aktywność (oczywiście nie zawsze musi to być rodzic) jest odpowiedzialny za prowadzenie, czyli to on szuka pomocników w zorganizowaniu materiałów itp.. Nie oznacza to wcale, że wszystko musi zaplanować i zorganizować sam. Jest to doskonała okazja do przejmowania inicjatywy, przejawiania i ćwiczenia kreatywności, autorefleksji, czy spontaniczności u dziecka. A kiedy już naprawdę nie mamy czasu, ani ochoty na rolę prowadzącego, możemy wyręczyć się np. nianią czy zaprzyjaźnioną osobą, która przygotuje taki warsztat i przyjdzie do nas, by go przeprowadzić. Alternatywą jest wyjście na taki warsztat do osiedlowego klubu dla rodzin, szkoły lub domu kultury.
Przecież dzieci ciągle chodzą na jakieś dodatkowe zajęcia w szkole czy po za nią. Po co jeszcze organizować takie zajęcia w domu?
Otóż w szkole, czy w klubie dzieci bawią się z rówieśnikami, a czas spędzony właśnie z rodzicami dla młodego, rozwijającego się człowieka jest absolutnie bezcenny. Warto zadbać o budowanie więzi rodzinnych również w ten sposób i to nie tylko od święta.