Zasada ta jest bardzo prosta. Pozwala z lotu ptaka i z grubsza ocenić jakość naszej diety. Bez zbytniego wdawania się w szczegóły, ważenia każdego grama, liczenia każdej kalorii, mikro i makroskładników i prześwietlania każdego produktu osobno. Zasada ta opiera się na założeniu, że do zachowania zdrowia nie trzeba trzymać w 100% zdrowej diety, a wystarczy około 80%.
Tak naprawdę w codziennym życiu ciężko być idealnym i robić wszystko na 100%. I ciężko trzymać idealną na 100% dietę. Człowiek to nie maszyna, życie to nie program komputerowy, w którym wszystko jest przewidziane, zaplanowane i idzie jak po sznurku.
Pilnowanie diety w każdym detalu, w 100% rodzi zazwyczaj wielkie napięcie w naszej psychice. A to jest gorsze dla stanu zdrowia organizmu niż zjedzenie od czasu do czasu paczki chipsów.
Zawodowi sportowcy, trenerzy personalni, dietetycy - mogą być bardziej rygorystyczni. Dla nich trzymanie zdrowej diety to duża część życia zawodowego i prywatnego. Ale dla przeciętnego człowieka to tylko mały element życia wpleciony między obowiązki zawodowe, hobby, uprawę działeczki, płacenie rachunków, odkurzanie, odwożenie dzieci na zajęcia dodatkowe, pamiętanie o zebraniach w szkole i wizytach kontrolnych u lekarzy, odrabianie lekcji z dziećmi, naprawę zepsutego samochodu itp. itd. Nie ma co wymagać od zwykłego człowieka, że będzie poświęcał temu całą swoją uwagę. Zresztą nie ma takiej potrzeby.
Ortoreksja
Pilnując diety na 100% można nabawić się ortoreksji. Jest to porządnie już opisane zaburzenie odżywiania polegające na patologicznym skupianiu się na zdrowym odżywianiu. Prowadzi to do znacznych ograniczeń żywieniowych, życia w ciągłym napięciu. Dbanie o dietę - zamiast nam pomagać, znacząco obniża jakość życia. Rodzi stres, obniża jakość życia społecznego, funduje huśtawki nastrojów i dolegliwości psychosomatyczne.
Dlatego, jak zawsze podpowiadam moim klientom i pacjentom, żeby robili wszystko, co w ich mocy, aby zdrowo jeść, wszystko, na co mają aktualnie ochotę. Jednocześnie dbając o swoje zasoby psycho-energetyczne. Za potknięcia nie należy wyznaczać sobie kar, ale wykazać się wyrozumiałością dla siebie samego.
Dlaczego akurat 80% a nie 75% albo 93%?
Dietetyczna zasada 80/20 wzięła się z zasady Pareta stosowanej pierwotnie w ekonomii. Zasada to rozprzestrzeniła się następnie na wiele różnych dziedzin życia i ten podział jest zauważany w wielu dziecinach życia oraz świadomie stosowany, aby uzyskać konkretne cele.
Zasada Pareta mówi, że 20% działań przynosi 80% rezultatów. Przykładowo 20% głównych produktów i usług przynosi 80% zysków firmie, 20% klientów przynosi 80% zysków firmie, 20% kierowców powoduje 80% wypadków na drogach, 20% ubrań nosimy przez 80% czasu, 20% tekstu pozwala zrozumieć 80% treści.
Oczywiście, jeśli mówimy o proporcjach w jedzeniu nie musi być to idealnie 80/20, może być 85/15, no ale na pewno nie w drugą stronę 65/35.
80% zdrowych produktów w diecie i 20% mniej zdrowych pozwala nam utrzymać zdrowie w dobrym stanie.
Zasada 80/20 w praktyce
Co należy do grupy 80%, a co grupy 20%? W grupie 80% będą wszystkie zdrowe, nieprzetworzone, odżywcze i wartościowe produkty spożywcze: warzywa, owoce, kasze, jajka, ryby, mięso, strączki, orzechy i pestki, nabiał. Do grupy 20% zaliczymy natomiast produkty spożywcze, które jemy dla przyjemności, a nie dla ich wartości odżywczych, czyli będą to produkty przetworzone, bardziej kaloryczne, słodkie i słone przekąski, jedzenie w restauracjach, alkohol.
W diecie 80/20 nie ma sztywnych zakazów i nakazów: "Jedz to, a to wyrzuć z diety". Jest w niej miejsce na wszystko – ale przy zachowaniu umiaru i proporcji.
W diecie 80/20 ważne jest to, żeby patrzeć na realizację tych proporcji w dłuższej perspektywie czasu, czyli nie podsumowujemy każdego dnia, a patrzymy bardziej na całe tygodnie. Warto jednak liczyć te proporcje dość rzetelnie, bo mamy tendencje do pobłażania sobie i przechylania szali na rzecz niezdrowego jedzenia.
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną
Tak naprawdę nie ma dobrych i złych produktów spożywczych. Nawet idealnie zdrowe, czyste, odżywcze produkty – gdy zjemy ich za dużo mogą nam zaszkodzić. I odwrotnie – niezdrowe przetworzone jedzenie nie będzie nam szkodzić, jeśli nie będzie go dużo, a większość diety będzie zdrowa.
Warto wypróbować taką dietę, bo daje ona nam zdrowy “wytrych” dla psychiki, pozwala na nasze drobne ulubione jedzeniowe przyjemności, jest łatwa do utrzymania w długiej perspektywie czasu i daje wiele korzyści zdrowotnych.