Kiszone warzywa warto spożywać przez cały okrągły rok i robić to regularnie. Jesienią i zimną mogą się one nam jednak szczególnie przysłużyć.
Dlaczego warto jeść kiszonki jesienią i zimą?
Po pierwsze - w zimniejszej połowie roku mamy mniejszy dostęp do świeżych sezonowych warzyw. Warto sięgać wtedy po te przetworzone naturalnymi metodami, takimi jak właśnie kiszenie. Kiszenie utrwala żywność, dzięki czemu możemy ją długo przechowywać. Ma jedną cechę wyróżniającą się, spośród innych metod przechowywania – idealnie zachowuje witaminę C. Dzięki obecności naturalnych kwasów w kiszonkach, witamina C w produktach zostaje zachowana praktycznie w całości. Kiszonki są więc świetnym suplementem z szafki kuchennej – pełne witaminy C, której w sezonie infekcyjnym tak bardzo nam potrzeba.
Po drugie odporność naszego organizmu na choroby, w dużej mierze zależy od prawidłowego funkcjonowania jelit. Produkty kiszone natomiast wpływają korzystnie na stan flory bakteryjnej. Są więc warzywami, po które warto sięgać jak najczęściej w sezonie grypowo-przeziębieniowym.
Po trzecie warto być też świadomym tego, że większość dzisiejszej żywności dostępnej w sklepach jest wyjałowiona pod względem mikrobiologicznym. Ma to swoje zalety ale też nieoczywiste wady. Rygorystyczne przepisy prawa żywnościowo stawiają bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Żywność poddaje się więc procesom takim jak np. sterylizacja, naświetlanie promieniami UV. Dzięki temu minimalizuje się ryzyko zatruć pokarmowych. Ale jest też druga strona medalu – żywność tak przetworzona pozbawiona jest złych bakterii, ale też dobrych. Flora bakteryjna naszych jelit niestety na tym traci na sile i różnorodności. A wraz z nią, niestety i my tracimy odporność na choroby zakaźne i przewlekłe.
Modne kiszonki!
Na szczęście kiszone warzywa wracają dziś do łask. Stały się nawet modne! Przetworzyć w ten sposób można większość warzyw i owoców. Kiszone cytryny, kalafior, koreańska kiszonka kimchi a może rajskie jabłuszka? Warto poznawać te ciekawe smaki, dodawać je do surówek lub podać na przystawkę. Te bardziej wymyślne możemy przygotować samodzielnie lub kupić w sklepach ze zdrową żywnością, na targach żywności ekologicznej a także w niektórych restauracjach.
Warto wrócić też do tradycyjnych polskich warzyw kiszonych, takich jak ogórki, kapusta i buraczki. Można z nich przygotować wiele smacznych dań. Poniżej kilka propozycji:
- Barszcz ukraiński z ziemniakami, fasolą i koperkiem, z dodatkiem zakwasu z buraczków
- Łazanki z kapustą kiszoną, marchewką i suszonymi morelami
- Pierogi i naleśniki z farszem z kapusty kiszonej
- Kulebiak
- Bigos z kiszonej kapusty z jałowcem i suszonymi śliwkami
- Paszteciki z farszem z kapusty kiszonej
- Krokiety z kapustą i pieczarkami
- Zupa ogórkowa z ziemniakami i koperkiem
Warto dodać, że kiszone warzywa są produktami niskokalorycznymi. Ich dość ostry smak jest zazwyczaj lubiany przez dzieci. Mają one też działanie lekko pobudzające apetyt, warto serwować je więc dzieciakom niejadkom. Można przyjąć taką zasadę, że jemy danie z kiszonymi warzywami przynajmniej raz w tygodniu. Może w przyszłym tygodniu barszczyk? Poniżej zamieszczam przepis:
Barszcz ukraiński z ziemniakami, fasolą, koperkiem z dodatkiem zakwasu z buraczków
Składniki (4 porcje, 2 dorosłych + 2 dzieci):
- 0,5-1 pęczka włoszczyzny
- 0,5 kg buraków
- 0,5 kg ziemniaków
- 1 puszka fasoli (czerwonej lub białej)
- 2 łyżki masła
- ½ butelki zakwasu z buraczków
- mały pęczek koperku
- ziele angielskie, liść laurowy, kminek, majeranek
- olej lniany lub do podania na talerzu
- natka pietruszki do posypania na talerzu
Wykonanie:
Włoszczyznę umyj, obierz ze skórki lub tylko dokładnie wyszoruj i pozostaw skórkę. Włóż w całości do garnka, zalej zimną wodą (około 2-3 litrów), dodaj liść laurowy, ziele angielskie, kminek i dorowadź do wrzenia. Gotuj wywar około 30 minut, aż warzywa zmiękną. Włoszczyznę wyjmij z zupy i odłóż. Jeśli lubisz dużo warzyw w zupie, pokrój drobno kilka kawałków marchewki, pietruszki i selera i dodaj z powrotem do zupy. Buraczki obierz ze skórki, pokrój w małą kostkę lub zetrzyj na tarce i dodaj do zupy, dodaj także masło (pomiń, jeśli gotujesz zupę na wywarze mięsnym), doprowadź ponownie do wrzenia. W następnym kroku dodaj do zupy pokrojone w kostkę ziemniaki, resztę przypraw, pół pęczka koperku i fasolę odsączoną z puszki z zalewy. Gotuj wszystko razem do miękkości ziemniaków. Na koniec dodaj zakwas z buraczków i zdejmij z ognia. Na talerzu skrop zupę dobrym olejem, np. lnianym i posyp posiekaną natką pietruszki. Barszcz można podać także ze śmietaną.